Amerykańska baza podsłuchowa na Mazurach

Marcin Sajniak

Od co najmniej 17 lat przy polsko-rosyjskiej granicy znajduje rozlokowana przez Amerykanów baza podsłuchowa, która jest w stanie nagrać i przechwycić wszelkiego rodzaju dane, rozmowy telefoniczne, sms-y, łączność internetową, łączność wojskową… Każdy przesył danych jaki jest dokonywany w promieniu 1000 kilometrów staje się w stu procentach jawny dla wojskowych dysponujących  rozlokowanymi instalacjami w Świadkach Iławeckich. Stamtąd trafiają do bazy w Warszawie, a następnie do Stanów Zjednoczonych, gdzie poddawane są analizie.

Owoc polsko-amerykańskiej współpracy

Redaktorzy Superwizjera dotarli do relacji okolicznych mieszkańców, oficerów wywiadu oraz właściciela firmy budowlanej, której zlecono budowę części kompleksu. Tylko części dlatego, że gdy miało dojść do wybudowania najważniejszego budynku (tzw. “stodoły”), przyjechało wojsko i dokończyło roboty. Budowa Amerykańskiej bazy podsłuchowej był to owoc nawiązania relacji pomiędzy służbami wywiadowczymi obu krajów zaraz po transformacji ustrojowej w 1989 roku.

W 1990 roku, niedługo po ataku Iraku na Kuwejt i przed operacją “Pustynna Burza” do polskich agentów zgłosili się przedstawiciele CIA z prośbą o wydostanie z Iraku ważnych agentów posiadających cenne materiały - między innymi mapy z rozlokowanymi irakijskimi instalacjami wojskowymi. Polacy jako jedyni zgodzili się na wykonanie tej arcytrudnej i niebezpiecznej misji (Francuzi, Rosjanie, Brytyjczycy i Niemcy odmówili). Akcja się powiodła, a to wzbudziło wśród amerykańskich agentów duże uznanie, szacunek i zaufanie. Od tego czasu współpraca z CIA nabrał dużego przyspieszenia.

System światowej inwigilacji SIGINT

Zasięg systemu SIGINT“Amerykanie przyjechali do Polski i zaczęli rozmawiać o budowie systemu nasłuchowego. To bardzo, bardzo skomplikowane, a przede wszystkim drogie urządzenia. Nas w tamtym czasie nie było na nie stać. Umowa była taka, że my zgodzimy się na budowę instalacji NSA (Amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego). W zamian będziemy dostawali później dane, które te urządzenia nagrają. Jak tłumaczyli wtedy Amerykanie te urządzenia pomogą i im, i nam.

System nazywa się potocznie SIGINT. Dla Amerykanów Polska była niezwykle atrakcyjna ze względu na sąsiedztwo z Rosją, Ukrainą i Białorusią. Mówili, że dzięki instalacjom w Polsce będą lepiej pilnować tego, co dzieje się za naszą wschodnią granicą. Taka wiedza była przydatna też dla naszych służb. Po wybudowaniu wyszło, że te urządzenia nagrywają również to co dzieje się w Polsce. Ot taki efekt uboczny. Mało tego, zorientowaliśmy się , że nie jesteśmy w stanie  z tych systemów korzystać i  samodzielnie nie możemy z nimi nic zrobić”  - mówił anonimowo polski pułkownik wywiadu.

 Kompleks mieszczący się we wsi Świadki Iławeckie jest szczelnie ogrodzony i stale monitorowany, zamontowane są czujniki ruchu. Mieszkańców tej miejscowości przed wybudowaniem wojskowych zabudowań wysiedlono, a wieś zburzono. Piecze nad terenem wokół sprawuje Straż Graniczna, jednak nie mają dostępu do bazy, “są tylko od pilnowania”

Kompleks wybudowano w ciągPlan bazy w Świadkach Iławeckich, źródło: Superwizjeru jednej jesieni. Składa się z 3 budynków. Strażnicy mają dostęp jedynie do budynku numer 1. Aby wejść do budynku numer 2 trzeba mieć odpowiednią przepustkę. Budynek numer 3 to tak zwana “stodoła”. Tam umieszczone są najważniejsze instalacje. Budynek jest tak nazywany, ponieważ nie ma okien i posiada jedno wejście strzeżone przez cyfrowe zamki, kamery i dodatkowe ogrodzenie. Dookoła wycięto 10 hektarów lasu. Jednostka ma agregat prądotwórczy o dużej mocy, zbiorniki z trzymiesięcznym zapasem paliwa, studnię głębinową i  lądowisko dla helikopterów (4). Do “stodoły” przyjeżdża raz w miesiącu “człowiek z walizką” aby sprawdzić funkcjonujące tam urządzenia. 

 Nagrana katastrofa smoleńska

Istnienie tajnej amerykańskiej jednostki wyszło na jaw po katastrofie smoleńskiej. Trasa przelotu prezydenckiego Tu-154M i samo miejsce rozbicia się samolotu jest w polu nasłuchu cyfrowych urządzeń. Nagrały się prawdopodobnie wszystkie rozmowy wieży z załogą samolotu, rozmowa Lecha Kaczyńskiego z bratem przez telefon satelitarny i inne ważne sygnały kluczowe dla sprawy. Polscy oficerowie prowadzą rozmowy z  Amerykanami na temat przekazania wszystkich zarejestrowanych sygnałów.




Podobne wpisy:

Kategorie: Inne
4


Liczba komentarzy: 16 do “Amerykańska baza podsłuchowa na Mazurach”

  1. bohunn pisze:

    Aż nie chce się wierzyć że polski rząd zgodził się taką inwigilacje swojego społeczeństwa :/

  2. Napek86 pisze:

    Aż mi się nie chce wierzyć, że to wszystko przechwytuje tak dokladnie i na takim dużym terenie

  3. Kubuś pisze:

    Coś na rzeczy jest napewno. Dla ciekawości zapytałem super szpiega – Google Maps – co wie o tej miejscowości. Otóż przy bardzo dużym zblizęniu nagle pojawiają się chmury zasłaniające cały ośrodek… Co za pech :)

    • szpiegun pisze:

      A w 2017 roku bez problemu możesz obejrzeć budynki z góry a nawet “podjechać” street view na odległość pozwalającą zobaczyć wieżę strażniczą.

  4. podajdalej11 pisze:

    Nagrywanie a potem odtwarzanie podczas ponownego lotu do Smolenska zdalnie sterowanego Tu154M w celu zbadania wszystkich okolicznosci katastrofy na miejscu, oraz w celu unikniecia podobnej w przyszlosci. Mr.Jan Trawid.Kapr.Rez.Lot.Pol.47Szps.
    P.S.W celu ochrony naszych pilotow proponuje zainstalowanie do polskich samolotow dodatkowe uklady mechaniczno elektryczne odporne w 100% na zaklocenia z zewnatrz i wewnatrz.

    • szpiegun pisze:

      “odporne w 100% na zaklocenia z zewnatrz i wewnatrz” – nie ma czegoś takiego. Poza tym zawsze jest czynnik ludzki, niejednokrotnie bardziej szkodliwy niż jakieś zakłocenia.

  5. baklazan pisze:

    ale bzdury. No i proponuje poczytac o propagacji fal elektromagnetycznych, szczegolnie o zakresach HF

  6. podajdalej11 pisze:

    Panie balkazan, Puszka anerojdowa i 2 druty dla technika
    wystarcza do zaklocenia ladowania.

  7. baklazan pisze:

    Panie podajdalej11 , jest Pan w ogromnym błędzie, widać nie ma Pan zbyt dużego pojęcia na temat nawigacji lotniczej IFR, wyposażenia pokładowego i infrastruktury nawigacyjner IFR, ale to nie ważne. Tak czy siak nie widzę związku Pańskiej wypowiedzi z moją na temat głupot powielanych przez nierozgarnietych polskich dziennikarzy odnośnie zapisu transmisji częstotliwości 135.XX przy antenach na małej wysokości z odległości 700km. Sygnał z samolotu jeszcze jeszcze, ale z anteny naziemnej…. błagam, litości.

  8. podajdalej11 pisze:

    Panie baklazan wszysto jest do sprawdzenia przy ponownym loie Tu154 w takich samych warunkach pogodowych w celu unikniecia podobnych katastrof.
    Wiadomo, ze piloci cywilni i wojskowi uczeni są różnych ścieżek podchodzenia do lądowania, jak to było chociażby w Bagdadzie, gdzie każdy pilot wojskowy podchodził tak naprawdę różną, indywidualną ścieżką, najczęściej spiralnie, z wysoka, niemal pikując, by nie ułatwiać ewentualnego ostrzału.
    Moje pytanie dodatkowe od Kapr.Rez.Lot.Pol.Jana Tarwida.
    Jak wytlumaczyc fakt ze pilot TU154M z Prezydentami na pokladzie podchodzil do ladowania tak jak, by byl ostrzeliwany i unikal ostrzalu.Oceniam, ze przed spaleniem jak DINOZAURY uratowalo wlaczenie gasnic samolotu.

  9. podajdalej11 pisze:

    Bolesnym i omijanym faktem jest to, ze w zakrwawionych oknach samolotu Tu-154M widoczne byly dziurki o srednicy kulki.
    Po moim wpisie na ten temat szyby zostaly powybijane. Lecz nic to, dowody zostaly zebrane i w polsko – rosyjskiej daczy zachowane.
    Zamach to jest dzisiaj pewne?. Tak pewne jak pewne jest to, ze “Parasolka to nie spadochron” a wybijanie szyb w samolocie TU-154M to wystarczajacy dowod dla prokuratora sadu kolezenskiego na wszczecie dochodzenia w sprawie zacierania sladow.
    Mr.Jan Tarwid.Kapr.Rez.Lot.Pol. oraz byly adwokat, prokurator, i sedzia sadu kolezenskiego w 47Szps.

  10. podajdalej11 pisze:

    P.S.Dodatkowo dodaje,
    ze dziurki jakie powstaly
    krew w okno wessaly
    dlatego okna zostaly powybijane.
    Lecz nic to, dowody zostaly
    w polsko rosyjskiej daczy zachowane
    i w odpowiednim czasie beda pokazane.

  11. sipek pisze:

    to ja juz wiem skąd te nagonki…

  12. Gen Andrzej pisze:

    I dalej ciągniecie bajeczke o strzelaniu , tak strzelali tak jak w gruzji do Prezydenta. Ten człowiek nie był celem zamachu tylko ofiarą wypadku lotniczego gdyby braciszek nie dzwonił i nie kazał lądować polecieli by na lotnisko zapasowe. Już niedługo nagranie ostatniej rozmowy zostanie opublikowane w celu zakończenia szkalowania Rosjan. Odpowiednie służby nie podległe panuy maciarawieczowi długo nad tym pracowałypod presją wykrycia lecz plik zdobyły. Należałoby się zastanowić czemu Jareczek tak szczuje ludzi a na swoich miesiączkach nie mówi od dłuższego mczasu o żałobie o bracie tylko ubliża wszystkim do okoła. Odpowiedź jest prosta już otrzymał informacje o tym że są ludzie którzy zdobyli plik i to od naszych sojuszników i w odpowiednim momencie zostanie opublikowany. Krew i dziurki to krew ludzka a dziurki zrobiły nity ale sekta i tak słyszy strzały

  13. maila pisze:

    a nom bywa

Leave a Reply to maila